
Po raz pierwszy na filmowy planie pojawił się jako dziesięciolatek. Przez kolejnych kilka lat grywał niewielkie role w filmach telewizyjnych lub przeznaczonych dla wypożyczalni płyt DVD. Z reguły pojawiał się jedynie na ekranie. Grywał dzieci głównych bohaterów, przechodniów spacerujących po ulicy albo uczniów siedzących w klasie i słuchających nauczycielki. Na ogół nie musiał się nawet odzywać!
Pierwsze sukcesy sprawiły, że Boo Boo zaczął uczyć się w domu. Codziennie po pracy przychodził do niego nauczyciel, który pomagał mu w odrabianiu lekcji z języka angielskiego, matematyki i przyrody. Matka aktora, kobieta wietnamskiego pochodzenia, uczyła go geografii i historii.
Jego pierwszy poważniejszy występ to program dla dzieci "Blue Dolphin Kids", którego Boo Boo został gospodarzem. W tym samym czasie dołączył do T-Squad, młodzieżowej grupy hip-hopowców nagrywających piosenki dla koncernu Disneya. Udało im się wydać jedną, dość przeciętną płytę, a także zagrać kilkanaście koncertów, między innymi z Miley Cyrus i Jonas Brothers. Śpiewać umie jednak całkiem dobrze - już jako siedmiolatek występował z siostrami Maegan i Fivel w dziecięcym zespole Echoes of Angels. Pojawiali się głównie na lokalnych festynach.
Prawdziwy sukces Boo Boo odniósł, kiedy zaproponowano mu rolę w "Zaćmieniu". Postać, którą zagrał, nie jest może zbyt istotna dla fabuły, ale spodobała się widzom. Aktor zdobył wówczas swoich pierwszych fanów. Sam też ma idoli - uwielbia bowiem amerykański wrestling i chętnie chodzi na pojedynki zapaśników. Niektórych z nich poznał osobiście, a zdjęcia z tego typu spotkań umieszcza na swojej stronie na Facebooku. Chętnie bierze też udział w akcjach charytatywnych.
A co lubi? Wiadomo - indyjską kuchnię, wyścigi samochodowe, gry konsolowe i dobrą muzykę. Kiedyś uwielbiał Keke Palmer, teraz podobają mu się blondynki. I co najważniejsze - Boo Boo deklaruje, że mógłby spotykać się ze swoją fanką. Póki co jednak w nikim tak naprawdę się nie zakochał. Kumpelę, która kiedyś mu się podobała, zabrał do kina na film "Norbit". I na tym się skończyło...
Mamy nadzieję, że Boo Boo znajdzie sobie kogoś. Taki przystojniak nie może być sam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz